"Ktoś, kogo spotkałem tylko dwa razy, napisał, by poinformować mnie, że kilka miesięcy wcześniej "rak zabrał mu żonę" (kolejne wyrażenie, które działa mi na nerwy - porównajmy: "Cyganie zabrali nam psa", "Żonę zabrał mu komiwojażer"). Zapewnił mnie, że żal można przetrwać; co więcej, czyni to nas "silniejszymi", a pod pewnymi względami także "lepszymi". Uznałem to za oburzające (jak również przedwczesne samochwalstwo. Jak mógłbym być lepszym człowiekiem bez niej niż z nią? Później pomyślałem: przecież on po prostu powtarza słowa Nietzschego - co nas nie zabije, to nas wzmocni. A tak się składa, że od dawna uważam ten epigramat za szczególnie bałamutny. Jest wiele rzeczy, które nie zabijają, ale osłabiają nas na zawsze. Spytajcie kogoś, kto ma do czynienia z ofiarami tortur. Spytajcie psychologów, którzy pracują z ofiarami gwałtu i przemocy domowej. Rozejrzyjcie się i spójrzcie na tych, którym psychika zniszczyła zwykła codzienność."
Julian Barnes - Wymiary życia, s. 111-112